Czy masz wrażenie, że Twoja kampania Google Ads nie działa? Płacisz za kliknięcia, ale nie ma klientów, nie ma zapytań, nie ma efektów? W tym artykule i filmie pokażę Ci 7 kluczowych obszarów, które warto przeanalizować, zanim uznasz, że reklama w Google po prostu się nie opłaca. Przez ostatnie 10 lat prowadziłem kampanie reklamowe o łącznym budżecie ponad 4 milionów złotych i wiem, gdzie najczęściej pojawiają się problemy.
Czy Twoja kampania w ogóle generuje wyświetlenia – i na jakie hasła?
Zanim zaczniesz szukać przyczyn braku efektów, zrób krok wstecz i sprawdź, czy Twoja kampania w ogóle się wyświetla. Może to zabrzmieć banalnie, ale zbyt niski budżet dzienny lub za niskie stawki CPC mogą sprawić, że Google nie ma jak pokazać Twojej reklamy. W panelu kampanii sprawdź ilość wyświetleń (impressions) i udział w wyświetleniach – jeśli te liczby są zerowe lub bardzo niskie, kampania po prostu nie dochodzi do odbiorcy.
Jeśli reklama się wyświetla, ale nie generuje kliknięć – najczęściej winne są mało angażujące teksty reklam albo niedopasowane słowa kluczowe. Sprawdź te elementy w swojej kampanii.
Ale nawet jeśli kampania ma kliknięcia – to nie koniec analizy! W Google Ads masz dostęp do raportu rzeczywistych wyszukiwanych haseł, czyli dokładnie tego, co użytkownicy wpisali w Google, zanim kliknęli Twoją reklamę. I tu często wychodzi prawda o jakości kampanii.
Możesz się zdziwić, jak wiele kliknięć pochodzi z zapytań bardzo ogólnych, niezwiązanych z Twoją ofertą albo z fraz, które zupełnie nie kwalifikują użytkownika jako potencjalnego klienta. Dlatego analizuj regularnie zakładkę „Wyszukiwane hasła” i dodawaj słowa wykluczające, które pozwolą Ci odfiltrować niechciany ruch i skupić się na realnych klientach.
Klikają, ale nie klienci? Zabezpiecz się przed nieprawidłowymi kliknięciami
Jeśli kampania generuje kliknięcia, ale nie ma z tego żadnych zapytań ani sprzedaży, warto zadać sobie pytanie: czy na pewno klikają klienci?
W przypadku kampanii lokalnych lub w branżach z dużą konkurencją, niestety wciąż zdarzają się sytuacje, gdzie reklamy są celowo klikane przez konkurencję. Efekt? Pieniądze znikają, a w statystykach nie widać żadnych efektów. Google częściowo radzi sobie z tego typu ruchem i automatycznie filtruje tzw. „nieprawidłowe kliknięcia”, ale warto wdrożyć dodatkowe zabezpieczenia – szczególnie jeśli kampania ma ograniczony budżet.
Do najpopularniejszych narzędzi należą:
- ClickCease – działa w tle, monitoruje kliknięcia i blokuje podejrzane adresy IP.
- Traffic Watch Dog – alternatywa, często wybierana przez mniejsze firmy.
To nieduży koszt miesięczny, który może uchronić Cię przed zmarnowaniem setek złotych. Warto też ręcznie przejrzeć lokalizacje i adresy IP z największą liczbą kliknięć – być może znajdziesz tam podejrzane wzorce.
Sprawdź swoją stronę – technicznie
Czasem wszystko wygląda dobrze: są kliknięcia, reklama jest poprawnie skonfigurowana, a mimo to – zero zapytań. W takich przypadkach warto się upewnić, że strona internetowa w ogóle działa tak, jak powinna.
Typowe błędy techniczne, które można przeoczyć:
- Niedziałający formularz kontaktowy
- Elementy, które „wysypują się” na telefonach
- Błędny numer telefonu
- Niedziałające przyciski CTA
- Wolne ładowanie strony lub błędy w kodzie
Z punktu widzenia właściciela firmy wszystko może wyglądać OK – bo testuje stronę na swoim komputerze. Ale użytkownicy korzystają z różnych przeglądarek, systemów i urządzeń.
Dlatego warto korzystać z narzędzi takich jak Hotjar lub Microsoft Clarity, które umożliwiają podgląd sesji użytkowników – możesz zobaczyć, gdzie klikają, w którym momencie wychodzą i czy coś na stronie nie działa.
Jeśli zauważysz powtarzające się problemy – zleć ich poprawę firmie, która tworzyła Twoją stronę. Czasem drobna poprawka może całkowicie odmienić skuteczność kampanii.
Twoja strona nie przekonuje – marketingowo
Zakładamy, że strona technicznie działa poprawnie. Ale to wcale nie znaczy, że jest skuteczna.
Błąd wielu firm polega na tym, że kierują użytkownika z reklamy na stronę, która nic nie sprzedaje – bo nie zawiera odpowiedniego przekazu marketingowego.
Na stronie powinny znaleźć się:
- Jasny, zachęcający nagłówek – klient musi od razu wiedzieć, co oferujesz.
- Powtarzalne wezwania do działania (CTA) – nie wystarczy jeden przycisk w stopce.
- Język korzyści – zamiast „Jesteśmy firmą z doświadczeniem”, napisz „Pomagamy firmom zdobywać klientów przez internet”.
- Społeczny dowód słuszności – opinie klientów, oceny, rekomendacje.
- Dowód skuteczności – portfolio, przykłady realizacji, konkretne liczby.
- Kontakt pod ręką – telefon, formularz, e-mail – widoczne i łatwe do kliknięcia.
Mówiąc brutalnie: strona powinna być zrobiona dla niezbyt rozgarniętych, dobrze marketingowo. Klient nie może się zastanawiać – musi widzieć korzyść i prostą drogę do działania.
Jak wypadasz na tle konkurencji?
Możesz mieć dobrze ustawioną kampanię, dobrą stronę, a mimo to klient wybierze kogoś innego. Dlaczego? Bo konkurencja może być atrakcyjniejsza.
I nie chodzi tu tylko o cenę. Klient porównuje wszystko:
- Czy ktoś oferuje darmową dostawę?
- Czy realizacja jest szybsza?
- Czy konkurencja ma bardziej przejrzysty cennik?
- Czy inna firma ma lepiej pokazane portfolio albo więcej opinii?
Nawet mały detal może przechylić szalę – np. wygodniejszy formularz kontaktowy albo obietnica dostawy w 24h.
Zrób dokładny przegląd konkurencyjnych stron i kampanii. Wejdź w ich buty. Zadaj sobie pytanie: czy gdybym był klientem – wybrałbym siebie?
Jak wygląda Twoja obsługa klienta?
Masz kampanię, są wejścia na stronę, ktoś wypełnia formularz… i cisza. Może nie z Twojej strony – ale z Twojej skrzynki e-mail?
Obsługa klienta to często najsłabszy element całego procesu sprzedażowego – i niestety to ona decyduje o tym, czy kampania „działa” czy nie.
Zastanów się:
- Czy odbierasz telefony? Czy odpowiadasz na maile szybko?
- Czy Twoja wiadomość jest konkretna i zachęca do działania?
- Czy klient wie, co się stanie dalej?
Brak automatycznego potwierdzenia, mail bez podpisu, odpowiedź po 2 dniach – to prosta droga do straty zapytania. Kampania wygenerowała lead, ale system go nie wykorzystał.
Jeśli chcesz, by reklamy przynosiły efekt – zadbaj o proces obsługi klienta z taką samą starannością, jak o samą kampanię.
Sezonowość i czynniki zewnętrzne
To często pomijany, a bardzo ważny punkt. Nawet najlepiej ustawiona kampania może mieć naturalnie słabszy okres. Weekendy, święta, ferie, wakacje – to czas, gdy klienci zwykle są mniej aktywni. Dodatkowo weź pod uwagę czynniki zewnętrzne: inflacja, niepewność gospodarcza, zmiany podatkowe, sytuacje kryzysowe – wszystko to wpływa na decyzje zakupowe. Warto obserwować nie tylko swoje statystyki, ale też rynek jako całość. Czasem kampania „nie działa”, bo klienci po prostu są ostrożniejsi, czekają, odkładają decyzję na później.
Podsumowanie: to nie zawsze wina kampanii
To, że kampania Google Ads nie przynosi efektów, nie musi być winą ustawień reklam. Najczęściej problem leży gdzieś indziej: na stronie, w ofercie, w kontakcie z klientem lub w niewłaściwym czasie publikacji.
Przeanalizuj wszystkie elementy swojego systemu sprzedaży – i popraw to, co działa najsłabiej. Dzięki temu nie tylko zaoszczędzisz budżet, ale przede wszystkim zwiększysz skuteczność reklam.